"Galicja, 1909 rok. Mimo złej opinii i niejasnej przeszłości Erik Landecki zostaje przyjęty na czyścibuta w austriackim dworku. Jest przekonany, że los się do niego uśmiechnął. Pierwszej nocy ginie jednak dziedzic rodu, a cień podejrzeń pada na Polaka. Szybko pojawiają się spreparowane dowody, a Erik staje się głównym podejrzanym. Musi walczyć nie tylko o swoją wolność, lecz także o życie – w zaborze austriackim karą za morderstwo jest bowiem śmierć przez powieszenie." * opis z Czwartej Strony
Powieść Remigiusza Mroza, już od pierwszych stron wzbudza ogromne napięcie. Historia z piekła rodem- dosłownie. Narodziny trwałej przyjaźni, można rzec, że miłości. Idealne przedstawione różnice traktowania odrębnych klas społecznych. Tragedia niewinnego człowieka, ale co najbardziej mi się spodobało? "Z jakim przystajesz takim się stajesz" ;) Erik obserwując zachowanie swojej... rodziny? zrobił im niezłego psikusa. Więcej nie zdradzę, ponieważ książka jest godna Waszej uwagi. Nie ukrywam, że o ile na początku postać głównego bohatera bardzo przypadła mi do gustu, o tyle na koniec troszeczkę mnie rozczarował. Ale tylko troszeczkę! Zdecydowanie nauczka należała się tym, którzy wcześniej snuli takie intrygi przeciwko bezbronnemu Erikowi. O mały włos, a wszystko skończyło by się dla niego naprawdę tragicznie. Cała akcja powieści, rozgrywa się w cieniu prawa...
Brawa dla autora, że po raz kolejny przez jego "majstersztyk" nie mogłam oderwać się od czytania.
Brawa dla autora, że po raz kolejny przez jego "majstersztyk" nie mogłam oderwać się od czytania.
Miłej lektury
#withloveforreading
#withloveforreading
Komentarze
Prześlij komentarz