Witajcie po długiej przerwie. Częściej możecie mnie spotkać na Instagramie. Strasznie ubolewam nad brakiem czasu pisania dla Was. Całe szczęście czas na czytanie znajdę zawsze!
Dzisiaj, swoje 30 urodziny obchodzi mój absolutny "Number 1" wśród polskich pisarzy- Remigiusz Mróz. W związku z tym, nie wyobrażam sobie lepszej okazji niż dzisiejsza, do uczczenia tego dnia mini recenzją Świtu, który nie nadejdzie.
Miłej lektury!
"Były pięściarz, Ernest Wilmański, to człowiek bez przeszłości. Stracił wszystko, co miał do stracenia. W poszukiwaniu nowego życia wyjechał do stolicy, jednak znalazł się w złym czasie i w złym miejscu. Zanim zaczął rozglądać się za pracą, praca znalazła jego i… nie miała nic wspólnego z uczciwym zarobkiem. Wilmański wbrew swojej woli został wciągnięty w świat Banników, grupy przestępczej, która swą nazwę zawdzięcza temu, że z przeciwnikami rozprawia się tak, jak robił to słowiański demon – topiąc ich w baniach. Ernest wspina się po gangsterskiej drabinie, nie spodziewając się, że jedna kobieta może pokrzyżować wszystkie jego plany. Ani że zjawy z przeszłości dopomną się o uwagę…"
Opis: Wydawnictwo Czwarta Strona
Dlaczego wybrałam Świt?
1. Autor- jak na "Mrozomaniaczkę" przystało, nie mogło mnie to ominąć.
2. Okładka- niebieski to mój ulubiony kolor, a do tego facet z rewolwerem w dłoni na pierwszym planie... ;)
3. Tytuł - bardzo zachęcający!
4. Świetne recenzje
5. Dedykacja od autora
6. Mroczna opowieść- jak mroczna to biorę w ciemno.
7.Wydawnictwo: Czwarta Strona - jestem przekonana, że nie wydali by czegoś co nie byłoby dobre dla Czytelnika
itd
Akcja toczy się w przedwojennej Warszawie- głównie w kręgach przestępczych.
W dzisiejszych czasach wiele osób narzeka "nie mogę znaleźć pracy"- Ernesta praca znalazła sama. Niestety nie był to jego wymarzony początek nowego startu. Na swojej drodze, główny bohater spotyka bratnią duszę, za którą czuje się odpowiedzialny do samego końca- jak ojciec. Piękna historia, kolejna z drobnymi elementami uwzględniającymi relację "damsko-męskie".
Niesamowite zwroty akcji, momenty wyciskające łzy z oczu (serio rozczulił mnie jeden fragment- jak przeczytacie sami zgadniecie który ;) ) Jak na kryminał przystało, wystarczająco dużo było momentów mrożących krew w żyłach.
Niesamowite zwroty akcji, momenty wyciskające łzy z oczu (serio rozczulił mnie jeden fragment- jak przeczytacie sami zgadniecie który ;) ) Jak na kryminał przystało, wystarczająco dużo było momentów mrożących krew w żyłach.
Główny bohater, Ernest Wilmański- były pięściarz, okazał się wielobarwną postacią. Bardzo odważny, prawdziwy mężczyzna. Gdybym miała okazję poznać go osobiście, może bym się na początku przestraszyła, ale szybko przekonałby mnie do siebie swoją tajemniczością. Od początku wiadomo było, że dobry z niego facet, warty bliższego poznania ;) Też powinniście go poznać.
Jego znakiem rozpoznawczym były nigdy nie ściągane z dłoni rękawiczki. Stąd atrybut na zdjęciu.
WARTO PRZECZYTAĆ, NAPRAWDĘ :)
Pisząc dla Was słuchałam:
https://www.youtube.com/watch?v=T5u-mH3Z3Cw
Polecam!!!
Komentarze
Prześlij komentarz